Do you believe in luck?


środa, 29 grudnia 2010



moje małe eksperymenty. nico.


zamknięta w czterech ścianach swojego mieszkania wsłuchana w bicie swojego serca i szum myśli.przeczuwam w powietrzu chęć na małą tragedie.powolne wyniszczanie siebie od wewnątrz w toku.a przestrzeń nasączona wonią zapomnienia. 

get used,darling.

sobota, 4 grudnia 2010

Kobieta bez miłości jest jak kwiat bez słońca.

 

pieprzotypieprzotypieprzoty!
 i don't know what i'm feeling.

ciekawe..czy każdy facet to takim sam skończony kretyn? jedna planeta,te same początki,to samo w środku. jedno wielkie gówno!
  rzygamy miłością i innymi nieszczęściami.

niedziela, 28 listopada 2010

fix you.

i need to get my shit together!

serce czy rozum? czasami uczucia biorą góre nad wszystkim,ryzykujesz,nie myśląc o konsekwencjach.z reguły wiąże sie to z cierpieniem.miłość kończy się cierpieniem. w podświadomości dobrze o tym wiesz i dla kilku wspaniałych chwil godzisz się na bezsenne noce i zapłakaną poduszkę.

~pijemy za żony i kochanki,żeby sie nigdy nie spotkały!

czwartek, 25 listopada 2010

za bardzo wrażliwa, za mało twarda, dziecinnie naiwna, głupio uparta.

 
„..Niezależna stacja
Ja ocean niespokojny

W mojej głowie gwiezdne wojny
..”
 
Bezsenna noc to istna katorga dla duszy i umysłu. Stawiasz sobie mnóstwo pytań na które odpowiedzi nigdy nie znajdziesz. Wszystko przelatuje ci przed oczami. Postanawiasz sobie mnóstwo rzeczy. Obojętność..a i tak dobrze wiesz, że najmniejszy szczegół zada kolejny cios prosto w serce. Najlepiej byłoby uciec. Poddać się chwili zapomnienia i zacząć coś tworzyć na nowo.
Nie jestem pewna niczego. Wszystko mija się z rzeczywistością. Marne złudzenie, które tak okropnie mnie pochłonęło i zamknęło oczy na całą resztę.

~w małym pudełku trzymam biedronki na szczęście

środa, 24 listopada 2010

Ile szczęścia może dać jedna chmura na niebie?

letarg. sprawca- miłość.

Gubię się we własnych myślach, a co dopiero mam odnaleźć się w swoim życiu. Zataczam błędne koło i kłócę się z samą sobą. W jednej chwili runęła ściana która była wszystkiego podporą. Nie wiem w co wierzyć. Sztuczność? Nigdy nie dotknęła mnie tak bardzo. Życie..jestem gotowa by się z nim zderzać? Szukam teraz kogoś do brudnej roboty. Umiejętność radzenia sobie z ogromnym bałaganem obowiązkowa.